Ale od początku.
Na początku sierpnia odbył się taki mały robótkowy zjazd :D Poznałam trzy super dziewczyny Jolę, Gosię i Ulę!!! Miałam tremę jak .... stąd na koniec świata ;) A wszystko potoczyło się jakbyśmy się znały od wieków!!!
Pojawiłam się z tortem według projektu Joli :D
Zdjęcie: od Gosi :D
Widziałam jak się robi koronkę klockową :D Gosia nauczyła mnie (wielkie dzięki za to :D) robić warkoczyk:

i wiem jedno - koronka klockowa to dla mnie czarna magia ;) Ale miło było popatrzeć jak Gosia czarowała cuda :D
Dzięki Joli uzupełniłam zapasy sutaszu i pożyczyłam sobie "kilka" numerów Anny z wzorami hafciarskimi.
o różnych przydasiach już nie wspomnę :D Dzięki Jolu!
A teraz najlepsze!!! Bardzo chciałam ZOBACZYĆ jak się robi frywolitki!!! A okazało się że nie tylko zobaczyłam ale i się nauczyłam (może że się nauczyłam to za dużo powiedziane, ale się uczę) Podziwiajcie:
I to by było na tyle :D
Dziewczyny - fajnie było Was poznać!!!
Pudełko czeka na kolejną porcję kawy i kolejne wpisy ;)