środa, 27 maja 2015

Dzień Matki

Najpierw prezenty dla mnie.......
 Bransoletka, prawie samodzielnie wykonana, pasująca idealnie do reszty kompletu, który dostałam jakiś czas temu.  Wyobraźcie sobie miny ludzi na ulicy, jak dumnie paradowałam tak kolorowo "ozdobiona" :D

 Do tego jeszcze niespodzianka w postaci czekoladek i kwiatów :D Nie mogło być lepiej :)
I kiedy już się niczego nie spodziewałam, to przy odbieraniu dziecięcia z przedszkola dostałam jeszcze takie cudo......
 Niespodzianka niesamowita :)  A ten gliniany dzbanuszek to już w ogóle poezja :D 
........................
Ale Dzień Matki ma też drugą stronę ;) tak więc oto prezent dla mojej Mamy :)

Komplet czarno-biały, naszyjnik 60 cm, póki co jest to najdłuższy sznur koralików jaki zrobiłam. 
..............
Miłego dnia :)

poniedziałek, 25 maja 2015

5 lat :)

Relacja z urodzin dziecięcia, nie dość że ponad miesiąc spóźniona to będzie krótka, ponieważ tyle się działo, że nie w głowie mi było pstrykać fotki ;)
Imprezki były dwie, pierwsza w dniu urodzin, tort ozdobiło moje Maleństwo, wedle życzenia miał być oblany czekoladą i ozdobiony m&msami i  żelkowymi dżdżownicami :D no cóż, nie pytajcie co autor miał na myśli ;)
 Kolejna impreza była w niedzielę, z zaproszonymi koleżankami :) Zaproszenia były z ulubionym kucykiem - Flaterszaj.









 Był tort Muchomorek-domek wróżek i piniata. A najważniejsze że było wesoło i dziecię zadowolone :)
I jak co roku, w okolicach urodzin, zakwitła wiśnia w ogrodzie.

środa, 6 maja 2015

Tradycja inspiruje

W tym roku majówkę rozpoczęliśmy od wystawy makatkowo - koralikowej :) Pojechaliśmy z PMem na wernisaż Joli pt Tradycja inspiruje czyli makatki i koralikowe dodatki. To że makatki uwielbiam to nie żadna tajemnica, dlatego też sporo czasy spędziłam na oglądaniu, przyznam się że te niebieskie jakoś szczególnie przypadły mi do gustu ;) 
Niesamowite było też to, że mogłam zobaczyć na żywo cały ten zbiór biżuterii inspirowanej kolorami haftu zamojskiego. Te wszystkie gerdany, silianki, żguty i inne koraliki robiły niesamowite wrażenie. Fajnie było posłuchać komentarzy (niesamowicie pozytywnych) osób, które podziwiały te koralikowe cuda. Ekspozycja pogłębiała wrażenie sielskości a kontrast między surowymi kawałkami drewna i jakże skromnymi kolorami biżuterii a samym bogactwem wzorów i różnorodnością biżuterii robił powalające wrażenie.
Do tego trzeba dodać niesamowity poczęstunek, upieczony przez Jolę chleb i domowej roboty, smakowe smalczyki :) Do tego były jeszcze dwa torty (nie pytajcie jak mi się udało dowieźć dwa torty na miejsce), jeden nawiązujący do pierwszej części wystawy czyli makatek...
drugi nawiązujący kolorami do haftu zamojskiego...
Kolejną atrakcją były występy dwóch ludowych zespołów.
Razem to wszystko stanowiło nierozerwalna całość. Miła atmosfera, spotkanie z dawno nie widzianymi koleżankami Jolą, Ulą i p. Joanną to wszystko sprawiło że naładowałam akumulatory w 100%.
.............
Miłego dnia :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...