Zaczęty obrus dostałam "w spadku" od Joli. Na widok motywu bluszczu od razu złożyłam wniosek o pożyczenie wzoru, wiedząc że taki obrus idealnie będzie pasował do zakupionych wieki temu zasłon do przyszłej kuchni. Jola poza wzorem obdarowała mnie też zaczętym haftem (chyba nie muszę pisać o euforii z jaką przygarnęłam taki podarunek), wtedy było tego tyle...
Jak widać początek zacny :D Obrus został wpisany na moją oficjalną listę UFOków,odleżał swoje, aż pewnego dnia postanowiłam go wykończyć :D Po kilku (...dziesięciu) wieczorach udało mi się ostawić ostatni krzyżyk :) Żeby nie zapomnieć kto to wszystko zaczął w jednym rogu wyhaftowałam inicjały Joli, a dla uczczenia tego kto skończył ;) w przeciwległym swoje :)
Dorobiłam koronkę szydełkiem i oto efekt końcowy.
Wymiary to:
haft 31cm x 28cm
całość wraz z koronką 61cm x 57cm
Może bliżej mu do serwety ale jednak OBRUS brzmi dumnie ;)
PS: no i jeszcze się pochwalę! znalazłam się w piątce ulubionych blogów Kamilli z TEGO bloga. Bardzo miło mi się zrobiło, bo ja rozumiem wybrać 50 blogów, ale 5? dlatego doceniam i jeszcze raz dziękuję :D
.......................
Pozdrowionka dla Zaglądaczy :)