Frywolitka:
Motylek i ten duży kwiatek są trochę.... LIPNE (określenie nie moje, ale trafione) ;) ponieważ były plątane pod dużą rozłożystą lipą, gdzie można sobie usiąść z kawą, czólenkiem i zapomnieć o całym świecie :) chociaż na kilka minut.....
A to jest czwarte podejście do tego wzoru, ciągle coś mi nie wychodziło (to też nie wyszło, ale cicho sza ;) może nikt się nie zorientuje)
Recylingowe kwiatki:
zrobione ze starych dżinsów :)
I kilka fotek z niedzielnego wyjazdu:
Pozdrawiam Zaglądaczy :)
Miłego dnia :)