W tym roku majówkę rozpoczęliśmy od wystawy makatkowo - koralikowej :) Pojechaliśmy z PMem na wernisaż
Joli pt
Tradycja inspiruje czyli makatki i koralikowe dodatki. To że makatki uwielbiam to nie żadna tajemnica, dlatego też sporo czasy spędziłam na oglądaniu, przyznam się że te niebieskie jakoś szczególnie przypadły mi do gustu ;)
Niesamowite było też to, że mogłam zobaczyć na żywo cały ten zbiór biżuterii inspirowanej kolorami haftu zamojskiego. Te wszystkie gerdany, silianki, żguty i inne koraliki robiły niesamowite wrażenie. Fajnie było posłuchać komentarzy (niesamowicie pozytywnych) osób, które podziwiały te koralikowe cuda. Ekspozycja pogłębiała wrażenie sielskości a kontrast między surowymi kawałkami drewna i jakże skromnymi kolorami biżuterii a samym bogactwem wzorów i różnorodnością biżuterii robił powalające wrażenie.
Do tego trzeba dodać niesamowity poczęstunek, upieczony przez Jolę chleb i domowej roboty, smakowe smalczyki :) Do tego były jeszcze dwa torty (nie pytajcie jak mi się udało dowieźć dwa torty na miejsce), jeden nawiązujący do pierwszej części wystawy czyli makatek...
drugi nawiązujący kolorami do haftu zamojskiego...
Kolejną atrakcją były występy dwóch ludowych zespołów.
Razem to wszystko stanowiło nierozerwalna całość. Miła atmosfera, spotkanie z dawno nie widzianymi koleżankami Jolą, Ulą i p. Joanną to wszystko sprawiło że naładowałam akumulatory w 100%.
.............
Miłego dnia :)