Młode pokolenie w osobie mojej bratanicy popełniło takie oto cudo :)
Kalendarzyk jest tak piękny, że musiałam Wam pokazać :)
A jeśli chodzi o (organizowany przez TAMI) SAL Kawowy to "szału nie ma" ;)
Niestety tylko kilka krzyżyków. Na swoje usprawiedliwienie ;) mam tylko to że czepiłam się pewnego haftu, który ma być gotowy na walentynki :) i poświęcam na niego każdą wolną chwilę :)
Śliczny kalendarzyk, a co do SAL-u ważna jest zabawa, u mnie też przestój, nadgonimy w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMłode pokolenie bardzo zdolne, a jeszcze jak pod Taką opieką....
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego:-))
A SAL - chyba u wszystkich w lutym jakieś przestoje, widać mrozy skuły lodem wszystko;-))
Pozdrawiam ciepło
kalendarz bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o SAL- do końca roku jeszcze trochę czasu, więc spokojnie, grunt to przyjemność z haftowania :)
Dzięki Dziewczyny za dobe słowa :)
OdpowiedzUsuń