Nazbierało się troszkę drobnicy do pokazania ;)
Zacznę od pracochłonnego "projektu", który w ostatnim czasie nie pozwala mi skupić się na czymś innym.
To mój tajemniczy haft
I na tym etapie zakończę chwilowo zabawę, w końcu święta się zbliżają a ja mam kartek jak na lekarstwo ;)
.....................
Ale żeby nie było tak całkiem "bezświątecznie" to... skusiłam się u Koroneczki na wydzierganie gatek dla bombki :)
Pierwsza odsłona i pierwszy rządek
Bombka troszkę za mała ale jeszcze nie dokopałam się do większych ;)
............................
A za oknem...
pierwsze sikorki ustawiają się w kolejce do bufetu ;)
................
Teraz mogę już pokazać co było w komódce z poprzedniego wpisu ;)
Oto część ptasiej ferajny, która powstała dla Joli :)
Jolu, wybacz prozę życia w postaci bulgoczącej wody, ale musiałam wstawić to zdjęcie ;)
..................
I jeszcze jedna wiadomość :)
Zajrzyjcie do Diany do TEGO WPISU.
Super pomysł na promowanie rękodzieła, Diano gratuluję pomysłu i podziwiam Cię za pracę jaką włożyłaś w "prezentowy wpis" :)
................
A wszystkim, którzy dotrwali do końca wpisu... życzę miłego dnia :)
Dario, hafcik rzeczywiście tajemniczy, ale i ładny. Gatki na bombkę powstają równiutko. :) I te ptaszki! Świetne są! :) Oj, jak ja dawno modeliną się nie bawiłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Póki co modelina to jedyne z czego mogę lepić, glina musi poczekać na swoją kolej ;)
UsuńHafciki, wiadomo - cudo i to cudo motywujące mnie bardzo. Ubranko bombki zapowiada się ciekawie. Też się do takowego zabrałam, ale rozgrzebane leży w pudełku i czeka na lepsze czasy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z tym haftem to jest dokładnie tak jak wczoraj rozmawiałyśmy ;) musi przyjść odpowiednia pora to i motywacja się znajdzie ;) a jeśli chodzi o bombowe wdzianko to z niecierpliwościa będę czekać na "lepsze czasy" bo ciekawi mnie co tam wymodzisz :)
UsuńBardzo ciekawa jestem tego tajemniczego haftu....hmmm może niedługo zdradzisz co to będzie:-)
OdpowiedzUsuńa takie ubranka na bombki bardzo mi się podobają:-))) bardzo bardzo:-)
Całość pokaże jak skończę :) Póki co tajemnica ;) A te ubranko to póki co ciężko idą, ale się zawzięłam że chociaż jedną bombkę ubiorę :)
UsuńPracujcie, pracujcie, ja podziwiam..
OdpowiedzUsuńUla!! Chcesz powiedzieć, że Ty nic nie robisz?!
UsuńNie wierzę!!
A kiedy ja będę podziwiać u Ciebie??
UsuńJa już wiem co powstanie z tych dziwnych hafcików, ale milczę;-)
OdpowiedzUsuńGatki bomb(k)owe bardzo mnie zainteresowały. I nawet zaczęły korcić...
Pięknie się zapowiada ten koronkowy uniform.
Co do ptaszków....jakoś nie przyjmuję do wiadomości, że je po prostu gotowałaś:-) Może to są ptaki pływająco-fruwające??
Te ptaszory to są po prostu JOLOWE mimo że DARIOWE ;) więc mogą być i pływająco - fruwające :) hahahahahahah
UsuńKurcze czy to bedzie jakieś wspaniałe drzewo tyle listków, a te ptaszki przeurocze podziwiałam już u Joli i dziekuję za rozpowszechnienie postu o rekodziele
OdpowiedzUsuńDiano, niestety nie zgadłaś, to nie będzie drzewo :) ale próbuj dalej :)
UsuńJa też się chyba domyślam co powstanie z tych małych hafcików:-)ptaszki rewelacyjne :-)
OdpowiedzUsuńNo to pod koniec dowiemy się czy obstawiałaś prawidłową odpowiedź :)
Usuńdla mnie tajemniczy haft pozostaje nadal tajemnicą :)
OdpowiedzUsuńczekam zatem na kolejną odsłonę, bo jestem bardzo ciekawa
Kolejna odsłona będzie, może już wtedy pokażę całość :)
UsuńStrasznie dużo tych hafcików, ciekawa jestem bardzo co tam z nich uskładasz. Ale cokolwiek to będzie na pewno będzie śliczne, jak wszystkie Twoje hafty. Dlaczego gotowałaś ptaszki?! :D Dobrze, że sikorka zachowała bezpieczną odległość! Zamiast słoninki byłby sikorkowy rosół :O
OdpowiedzUsuńRoboty z tymi hafcikami jest nad podziw dużo, ale wiem że warto i tej wersji się trzymam ;) Ptaszory gotowałam ponieważ są one z modeliny i gotowanie je utwardza :) A sikorki są bezpieczne, dokarmiamy z Maleństwem dla przyjemności, wcale nie tuczymy na rosół ;)
Usuń