I cudne przebiśniegi :
A na koniec.... niespodzianka!
Zakwitło "zwierzątko" mojego męża, czyli muchołówka:
Na koniec dla odmiany:
Wiosenne tęsknoty
Jeszcze rzeki skute lodem,
Jeszcze noce straszą chłodem,
A mi, wiosno, już tak bardzo ciebie brak.
Przyjdź, oczaruj mnie zielenią,
Niech się szare dni odmienią,
Chcę na ustach znowu poczuć życia smak.
Pąki kwiatów wpleć we włosy,
Słońce umyj w kubku rosy,
Niech pokaże wreszcie swoją złotą twarz.
I już przyjścia nie odwlekaj,
Nie potrafię dłużej czekać,
A ty drogę zasypaną śniegiem masz.
Chcę z kwiatami patrzeć w słońce,
Z ciepłym wiatrem biec po łące,
I uśmiechem witać każdy nowy dzień.
Więc gdy majem znów zaśpiewasz,
W białym sadzie szumiąc w drzewach,
To mi szczęścia nie przysłoni żaden cień.
Jan Lech Kurek
I to by było na tyle :) Miłego wieczoru :)
Piękne kwiaty! Pierwszy raz widzę kwiat muchołówki :O
OdpowiedzUsuńTa muchołówka miała 4 takie pędy, ale niestety musieliśmy wyciąć (za duże obciążenie dla rośliny) jeden zostawiliśmy z ciekawości jak wygląda, ale i tak okazało się, że muchołówka bardzo to odcierpiała :( Teraz musimy ją odchodować i nigdy więcej kwitów ;)
OdpowiedzUsuń