Dzisiaj przyszła pora na wyjaśnienie co to za tajemniczy projekt zjadał mi większość wolnego czasu :) Postępy pracy pokazywałam tu, tu i tu :)
Oto... Twilight Pearls Leaf Ball, Just Nan :)
Zaczęło się od rozmowy z Beatą :) Od słowa do słowa umówiłyśmy się na wyhaftowanie takiej oto kuli :)
Nie spodziewałam się że będzie tyle z tym roboty, ale efekt wynagradza nocne haftowanie :)
Cudo Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńMoja w stanie wiadomym. Jak zrobię to pokażę :)
Pozdrawiam
Ok, poczekam ;)
UsuńEfekt powalający
OdpowiedzUsuńDzięki :) Udało się jak mało co ;)
UsuńAle cudeńko!!!!! w życiu nie pomyślałabym, że z tego wyjdzie kula:)
OdpowiedzUsuńcoś niesamowitego, no i ta różyczka - super:)!!!
ps. świetny żyrandol i rameczka:)
Nie tylko Ciebie udało mi się zakoczyć :) A rameczka i żyrandol?? hmmmm powiedzmy ze to jedno z noworocznych postanowień ;)
UsuńCudna! Musiała wymagać mnóstwa pracy... Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie:)
OdpowiedzUsuńFakt, troszkę pracy przy niej było :)
UsuńO ranyści, jakie piękne! Robi niesamowite wrażenie. A ile pracy musiało kosztować... Ale efekt wynagradza wszystko!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) sama jeszcze jestem pod wrażeniem ;)
UsuńPrzepiękna - pełen zachwyt. Nawet sobie nie wyobrażam ile pracy Cię kosztowała. Ale efekt rewelacyjny !!!
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że w połowie miałam ochotę schować to na dno robótkowego pudełka, ale obiecałam sobie, że nie dokładam żadnych UFOków. Tym sposobem skończyłam :)
UsuńWyobrażam sobie jak to wyszywałaś. Nie pojmuję jak pozszywałaś te piłki do rugby;-). Ale największym szokiem jest dla mnie to, w jaką całość to ułożyłaś.
OdpowiedzUsuńBoskie!!
Dzięki :) okazuje się że z piłek do rugby też można coś sensownego zrobić ;)
OdpowiedzUsuń